Primarkowe...ale nie tylko ;) Jednak przeważająca część ciuchów pochodzi właśnie z tego sklepu. Są to ciuchy oraz inne dodatki, ale niedługo stworzę dla Was post o primarkowych rzeczach do wystroju sypialni.
Uwielbiam primark, chyba jak każda dziewczyna, jestem tam często jednak już nie wpadam aż w taki szał zakupowy jak kiedyś. Mam już kilka "pewniaków" które kupuje często, ale także już wiem czego nie kupować, bo trafiłam na buble z tego sklepu.
Podróba beauty blendera, póki co sprawdza się świetnie! Niedługo ją rozetnę i sprawdzę czy nie wchłania podkładu. Koszt to jedynie £ 1.50 za dwie sztuki.
Piękna szara maxi z rozcięciami. Koszt £6.
Dwie delikatne, zwiewne mgiełki. Koszt jednej £2.
Dłuuuuga tunika, którą ja wiąże na boku :) Koszt £6.
Z racji tego, że już za 3 tygodnie zjeżdżam na wesele do Polski postawiłam na białe czółenka. Koszt £6.
Śliczne czerwone koturny, mega wygodne! Koszt £6.
Duża, bardzo pojemna kosmetyczka :) Koszt £5.
I teraz coś koło czego nie mogłam przejść w TKMAXXie obojętnie czyli kolejna TOREBKA. Długo szukałam małej torebki z frędzlami i złotymi dodatkami i udało się! Torebka pochodzi ze sklepu Peach. Myślę, że każda kobieta ma jakąś część garderoby na której punkcie szaleje, jedni kochają buty a u mnie są to zdecydowanie torebki. Uważam, że torebki to inwestycja na lata dlatego nie kupuję ich raczej w sklepach sieciowych, ponieważ tam ich jakość nie jest najlepsza. Oczywiście mowa tu raczej o klasykach, ponieważ torebki na jakieś jednorazowe wyjście które później mają nam zalegać w szafie oczywiście kupuję za grosze :)
Mam nadzieje, że haul się podobał ! :)